Masayoshi Son, CEO Softbanku ujawnił kolejną anegdotę o Stevie Jobsie. Według niego Steve Jobs do ostatniego dnia swojego życia pracował nad kolejnymi innowacjami dla Apple

W wywiadzie dla PCmag CEO Softbanku opowiada o swoim spotkaniu z Timem Cookiem:
"Byłem na spotkaniu z Timem Cookiem. Nagle CEO Apple wstał i powiedział: "O nie! Jest mi bardzo przykro, ale muszę przerwać nasze spotkanie." Gdy spytałem, gdzie idzie, odpowiedział: "Mój szef mnie wzywa, chce porozmawiać o nowym produkcie" [szef = Steve Jobs- przyp. red.]. A następnego dnia Jobs zmarł.

Jak wynika ze słów Masayoshiego, Steve Jobs do ostatniego swojego dnia pracował nad innowacjami dla Apple. Nie przejmował się swoją chorobą, dużo ważniejsza była dla niego firma i to, aby produkty Apple były coraz lepsze. Warto również nadmienić, że Cook, mimo rezygnacji Jobsa ze stanowiska Apple, nadal mówił o nim "Szef". Świadczy to, jak ogromny posiadał do niego szacunek i nawet po zastąpieniu go w firmie nadal traktował Jobsa jako mentora.

Anegdota ta tylko potwierdza, że Steve Jobs był zaangażowany w Apple bardzo mocno i można powiedzieć, że w każdy produkt wkładał kawałek swojej duszy. Zależało mu, aby przed swoim odejściem zrobić jak najwięcej dla Apple. Był on wielkim człowiekiem i napewno pozostanie w sercach zarówno Tima Cooka, jak i innych pracowników koncernu z Cupertino.
Źródło:Cultofmac.com